Wypiek chleba

Współcześnie wielu z nas nie zna smaku chleba domowego wypieku. Z jednej strony mamy ogromny wybór pieczywa, a z drugiej mało czasu. Chleb znalazł na długo miejsce w naszej kuchni. Jego spożycie sięga czasów kiedy człowiek pierwotny spożywał wymieszane z wodą ziarna dziko rosnących traw, roztartych pomiędzy kamieniami. Przez przypadek, gdy surowy placek przypiekł się w ognisku, okazał się pachnący i smaczniejszy. W taki sposób powstały pieczone twarde podpłomyki i z zakalcem. Chleb spulchniony z pewnością powstał też przypadkowo, kiedy surowe ciasto zostawione w misce przez zapomnienie sfermentowało. Przez to wyrosło w czasie pieczenia i stało się smaczniejsze i łatwiej strawne. Otrzymano wtedy prawdziwy chleb z ciasta fermentacyjnego.

Za czasów cesarstwa Rzymskiego chleb w życiu narodu i rządzenia nim miał ogromne znaczenie. „Chleba i igrzysk” ta dewiza pozwalała utrzymywać w ryzach cesarstwo przez długie wieki. Wypiek chleba od dawien dawna był świętem, traktowanym przez chrześcijan z należną czcią. Chleb to symbol, do którego odwoływały się Dzieje Apostolskie w opisie niedzieli „Pierwszego dnia tygodnia zebraliśmy się na łamanie chleba”. Gospodynie w czasach nam współczesnych, przed ukrojeniem pierwszej kromki, na bochnie chleba kreśliły znak krzyża .

W czasach, kiedy każdy dom posiadał piec do ogrzewania pomieszczenia, pieczono w nim także chleb. Podstawową funkcją pieca było gotowanie strawy, zaś chleb i placki pieczono w nim od czasu do czasu. Aby upiec chleb należało piec kuchenny odpowiednio ogrzać. Do rozpalenia wykorzystywano drewno liściaste. Gospodyni po stwierdzeniu, że piec odpowiednio nagrzał się, zgarniała na boki pieca resztki niedopalonego drewna i na cegły rzucała otręby. Jeśli otręby się spaliły, to znaczyło, że piec był za gorący. A gdy lekko się zarumieniły, to piec był gotowy do wypieku chleba.

Zanim ciasto chlebowe trafiło do pieca, musiało zostać odpowiednio przygotowane. Potrzebny był zakwas, który gwarantował wyrośnięcie chleba. Gospodyni wyrabiała ciasto chlebowe w drewnianej niecce lub emaliowanej miednicy. Wyrobione ciasto tak zwany rozczyn stał na napiecku przez całą noc w celu wyrośnięcia. Rano ciasto ponownie wyrabiała dodając mąki, wody i soli i odstawiała ponownie na 2-3 godziny ciasto chlebowe do wyrośnięcia. Do odpowiednio nagrzanego pieca gospodyni kładła odmierzoną część ciasta na drewnianą łopatę posypaną mąką lub otrębami i zrzucała na palenisko w piecu kolejne chleby. Sprawdzenie czy jest upieczony polegało na wyjęciu z pieca i stukanie w chleb. Jeśli słychać było charakterystyczne dudnienie to chleb był upieczony. Wtedy za pomocą łopaty wyciągała pozostałe bochenki, skrapiała wierzch wodą i studziła. Czasami chleby posypywała makiem albo kminkiem.

Ostudzony chleb smakował całej rodzinie. Smarowano go powidłami, masłem, a także jedzono z maślanką. Świeża pajda chleba z mlekiem była pełnym posiłkiem. Taki domowy chleb nawet przez dwa tygodnie zachowywał świeżość. Był smaczny i zdrowy dla całej wielkiej rodziny.

Obecnie możemy także upiec domowy chleb, mamy gotowe maszyny do wypieku chleba i wiele przepisów. Tylko czy znajdziemy czas i cierpliwość?

 

Dodaj komentarz